sobota, 14 kwietnia 2012

22. Wiosna, ach to Ty!

Jak widać na zdjęciu powyżej, zrobiłam z włosami to co zamierzałam, dlatego tu umieszczam fotkę, żeby pokazać, jaki wyszedł efekt. Zajęło mi to więcej czasu niż "tydzień", ale tak to już bywa, gdy pewne sprawy spadają na głowę. Wtedy inne "rzeczy" trzeba przełożyć na później.

Minął miesiąc od ostatniej notki. Przez ten czas wiosna przychodziła, chowała się ustępując na chwilę walczącej zimie, tak na zmianę, dla zabawy chyba... ale w ostatnich dniach, wiosna na dobre się rozgościła od czasu, do czasu przybijając piątkę z latem.
Jak to mówią - Kwiecień plecień....

Najbardziej w tym wszystkim lubię słuchać ptaków, które rozochocone ciepłą temperaturą, grzejącym słonkiem i odżywającą roślinnością, rozśpiewują się od świtu do nocy.

Pójdę dziś z K. na spacer do lasu. Mamy blisko, pogoda jest ładna, więc trzeba korzystać.








PS: Doszłam do wniosku, że bez niektórych ludzi, bez niektórych spraw i problemów, czuję się weselsza, spokojniejsza i mniej zestresowana, dlatego uznałam, że pozostanę w takim stanie - bez tego wszystkiego. Toksyczni ludzie nie są mi do szczęścia potrzebni.

4 komentarze:

  1. Wiosna nieco się schowała... :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam nie narzekam. Pomimo deszczu i tak było ciepło. W samej bluzie można było wyjść na dwór i nie było zimno :)

      Usuń
    2. Komu nie było, temu nie było... ;D

      Usuń
    3. oj tam, oj tam :D wg mnie jest cieplutko. Wreszcie wiosna.

      Usuń